Recenzja Call of Duty Black Ops 6 – całkiem miłe zaskoczenie

Grafika przewodnia gry Call of Duty Black Ops 6

Tego się nie spodziewałem – Call of Duty Black Ops 6 to naprawdę zacna gra. Po ostatnich wtopach i przedziwnych eksperymentach w tej serii nowa odsłona okazała się wyjątkowo miłym zaskoczeniem. Jest fajnie, jest klimatycznie, jest ciekawie i emocjonująco. No i najważniejsze – jest też „za półdarmo”, o ile zdecydujemy się na wersje z Game Passa.

Chyba nikt nie zaprzeczy, że Call of Duty: Modern Warfare 3 w zeszłym roku nie dowiozło. Krótka kampania dla pojedynczego gracza, otwarte misje w kampanii niczym z Call of Duty Warzone, recykling map z poprzedniczki i nijaki tryb Zombie – to wszystko wyglądało bardziej na pośpiesznie skleconego potworka Frankensteina niż szumnie zapowiadaną, wielką odsłonę kultowej serii. Przy dość ekstremalnym planie wydawniczym, w którym co roku dostajemy kolejne Call of Duty takie „eksperymenty” niestety się zdarzają. Pamiętacie jeszcze na przykład Call of Duty: Black Ops IIII? To ta część, w której w ogóle nie było kampanii dla pojedynczego gracza. Na szczęście czasami, gdy twórcy zajmujący się tym cyklem, dostają więcej czasu wychodzi z tego coś dobrego. Przykład? Call of Duty Black Ops – Cold War.

Frank Woods w Call of Duty Black Ops Cold War

Pomijając taki sobie tryb wieloosobowy, Cold War potrafiło dostarczyć to z czego Call of Duty było kiedyś znane. Dostaliśmy tam zatem świetną, wciągającą historię, która jednocześnie była swoistym odświeżeniem całej podserii Black Ops. I choć zapewne mało kto w to wierzył, cztery lata po premierze tamtej gry, dostajemy jej kontynuacje – lepszą w niemal każdym aspekcie. A już na pewno, jeśli chodzi o opowiadaną w Black Ops 6 historię. Jedno jest pewne – ta przygoda z pewnością długo zostanie nam w pamięci.

Fabuła Call of Duty Black Ops 6

Call of Duty Black Ops 6 błyszczy w trybie kampanii

Pamiętacie jeszcze opowieść z Call of Duty Black Ops – Cold War? Srogi, zimnowojenny klimat potęgowany był tam przez świetną filmową narrację, w której nie brakowało rosnącego napięcia, nagłych zwrotów akcji czy choćby rozmów między członkami naszej drużyny, zwiększających nasze zaangażowanie w opowiadaną historię. W Call of Duty Black Ops 6 to wszystko powraca w nieco zmienionej, dużo bardziej aktualnej formie. Bo choć Zimna Wojna już się skończyła, a sama gra rozgrywa się na początku lat 90-tych ubiegłego wieku, to jednak całość tak zręcznie wpleciono w trwające wówczas polityczne zawirowania, że rozgrywające się na naszych oczach wydarzenia ogląda się niczym dobry szpiegowski thriller.

Senator Bill Clinton Call of Duty Black Ops 6

Oprócz dobrze zawiązanej intrygi z tajną, świetnie wyposażoną organizacją wojskową w roli naszego głównego przeciwnika, mamy tu też fenomenalnie poprowadzoną rozgrywkę. Call of Duty Black Ops 6 to nie strzelanka „na szynach”, w której przedzieramy się przez tabuny przeciwników. Teraz akcja gry podawana jest nam znacznie subtelniej, a momenty, w których faktycznie przyjdzie nam postrzelać przeplatane są i cichym przekradaniem się w cieniu, i wtapianiem się w tłum gości czy to na Kapitolu czy w kasynie Avalonu. Oczywiście znów będziemy skakać z miejsca na miejsce, od Waszyngtonu, po skutą lodem Workutę czy irakijską pustynię w trakcie operacji pustynna burza, ale wszędzie tam ewentualne strzelanie to w zasadzie wielki finał przeprowadzanych przez nas akcji.

Workuta Call of Duty Black Ops 6

Operacja Pustynna Burza Call of Duty Black Ops 6

By urozmaicić nam rozgrywkę twórcy pokusili się tutaj nawet o dodanie misji rodem z Jamesa Bonda, w których sami wybieramy, jak dostaniemy się do celu bądź przeprowadzimy dywersję. Dostajemy wówczas kilka różnych możliwości i to od nas zależy, którą ścieżką podążymy. I każda z nich oferuje trochę inny scenariusz co sprawia, że człowiek chętnie wraca do już zaliczonych misji, by sprawdzić także te inne, nie wybrane dotąd opcje.

scenariusze misji Call of Duty Black Ops 6

Strzelanina na Kapitolu Call of Duty Black Ops 6

Fenomenalnie prezentują się też misje, w których bierze udział kilku członków naszego zespołu. Płynne przejścia pomiędzy nimi, na przykład podczas przekazywania sobie ukradzionej karty dostępowej w kasynie pełnej gości, zapiszą się zapewne w historii elektronicznej rozrywki jako jedne z najlepszych przykładów zacierania się granicy między grą a filmem. Oczywiście, nie byłoby to możliwe bez świetnie zagranych, „mięsistych” bohaterów. Co prawda Russell Adler, jedna z moich ulubionych postaci w całej serii Call of Duty, tym razem ma znacznie mniej „czasu antenowego”, ale za to dostajemy niezłą Sevati Dumas i takiego rodzynka jak Felix Neumann, byłego agenta Stasi, który jest niczym połączenie kultowego Q, z Jamesa Bonda i Hannibala Lectera, z Milczenia Owiec. Chylę czoła przed grającym go aktorem głosowym, bo jego występy absolutnie rządzą.

Gra w karty Call of Duty Black Ops 6

Bohaterowie Call of Duty Black Ops 6

Oczywiście, nie byłoby tej zażyłości z bohaterami gry, gdyby nie możliwość przeprowadzania z nimi rozmów. Twórcy ponownie dali nam tutaj więc bazę wypadową, w której możemy porozmawiać z innymi członkami zespołu, pobawić się w detektywa szukając ukrytego bunkra (swoją drogą to całkiem pomysłowa łamigłówka), a nawet nieco ją przemeblować wykupując specjalne stanowiska modyfikacji broni i sprzętu. I nie, nie są to mało znaczące popierdółki, w których bawimy się w rusznikarza. Ta opcja zarezerwowana została dla trybu wieloosobowego. W kampanii Call of Duty Black Ops 6 odblokowujemy w ten sposób atuty operatora, czyli coś na kształt drzewek rozwoju naszego bohatera, w których możemy, za zdobyte w trakcie misji pieniądze, wykupić sobie na przekład większe przebicie pocisków, szybsze przeładowywanie czy uzupełnianie płyt pancerza jedną ręką. I wierzcie mi, te zdolności faktycznie robią tu różnice.

Rozbudowa bazy Call of Duty Black Ops 6

Atuty operatora Call of Duty Black Ops 6

Jeśli wciąż zastanawiacie się czy w Call of Duty Black Ops 6 czuć atmosferę pierwszej gry z tej podserii, w której nic do końca nie było wiadomo, to mam dla Was dobrą wiadomość – czuć, i to nawet bardziej niż moglibyście sobie wyobrazić. Nie chcę psuć nikomu zabawy i nie będę opisywał zawiłości fabularnych, jakie czekają tu nas w drodze do finału tej opowieści. Jedną rzecz powiedzieć chyba mogę – Call of Duty Black Ops 6 zaskoczy Was mocnym pomieszaniem klimatów i walkami z zupełnie niespodziewanymi bossami. A najlepsze jest to, że wszystko tu do siebie pasuje.

Opuszczona baza Call of Duty Black Ops 6

Boss w Call of Duty Black Ops 6

Call of Duty Black Ops 6 – ile trwa przejście gry?

Chyba nikt nie zaprzeczy, że kampania dla pojedynczego gracza, to ostatnimi czasy pięta achillesowa serii Call of Duty. Zaraz posypią się pewnie na mnie gromy, „że w kampanie nikt nie gra” i „że CoD’a kupuje się dla zabawy w sieci, a nie jakieś wydumane historyjki”. I trochę racji w tym jest. Skoro jednak ta seria wyrosła na znakomitych, pełnych rozmachu trybach dla pojedynczego gracza to mimo wszystko fajnie byłoby zobaczyć dobrze zaprojektowaną, trzymającą w napięciu fabułę. Na szczęście w Call of Duty Black Ops 6 takowa jest, choć wielu z nas znów zapewne będzie kręcić nosem na jej długość.

Tablica zadań Call of Duty Black Ops 6

Kampanie dla pojedynczego gracza da się bowiem przejść w jakieś 6 do 8 godzin, o ile nie będziemy starali się odkryć absolutnie wszystkiego. Miłośnicy „lizania ścian” dobiją zapewne do 10-11 godzin, z uwzględnieniem powtarzania niektórych misji, by zobaczyć wszystkie możliwe scenariusze przygotowane przez twórców. Oczywiście, wynik ten nie uwzględnia trybów sieciowych, bo to, ile czasu spędzimy bawiąc się w nowego Black Opsa zależy tam wyłącznie od nas.

Otwieranie zamków Call of Duty Black Ops 6

Radosne do siebie strzelanie, czyli tryb wieloosobowy w Call of Duty Black Ops 6

Na miłośników naparzania się w sieci czeka tu kilkanaście różnych trybów gry, w tym te znane i lubiane pokroju drużynowego deathmatchu, dominacji czy potwierdzonego zabójstwa. Do tego dochodzą jeszcze tryby alternatywne, dla tych większych wymiataczy. Twórcy postarali się tym razem, by nikt nie narzekał na odtwórczość scenerii, w których przyjdzie nam toczyć sieciowe potyczki. Na start dostajemy zatem aż 16 nowych map, przy zapewne na część z nich niektórzy gracze będą kręcić nosem. Dlaczego? Bo są zaskakująco małe. Wiadomo, w ten sposób podkręcane jest tempo całej rozgrywki. Ale choć ginie się tu często i gęsto to jednak, o dziwo, twórcy dali radę podnieść TTK (Time-to-kill), dzięki czemu większy nacisk położono tutaj na „skilla”, a nie na to kto pierwszy pociągnie za spust.

Tryb wieloosobowy Call of Duty Black Ops 6

A skoro już mowa o „skillu”, czyli ogólnych umiejętnościach graczy, te Call of Duty Black Ops 6 zostaną wystawione na próbę. A przynajmniej na początku. Twórcy wprowadzili bowiem do gry całkowicie nowy, dużo bardziej swobodny system poruszania się. „Omnimovement”, bo tak nazywa się to cudo, dostępne jest co prawda już w trybie kampanii, ale to w czasie rozgrywek sieciowych zapewne w pełni rozwinie skrzydła. Dzięki temu patentowi mamy bowiem możliwość poruszania się, wślizgów i skoków w każdym kierunku. Przykład – robimy nura do przodu, a w czasie lotu obracamy się przez plecy, by wyeliminować stojącego z boku przeciwnika. Czy to działa? Tak, choć jak na razie wydaje się, że większość graczy wciąż uczy się nowego systemu. Jeśli tak, to później na serwerach Call of Duty Black Ops 6 będzie prawdziwa rzeźnia.

Nagrody multiplayer Call of Duty Black Ops 6

Bronie w Call of Duty Black Ops 6

Na szczęście, stojące za tą odsłoną serii, Treyarch zrezygnowało z jakichś większych eksperymentów z arsenałem broni. Wciąż dostępny jest rusznikarz, momentami nawet bardziej rozbudowany niż w Call of Duty: Modern Warfare III, i możliwość tworzenia własnych zestawów wyposażenia, ale tym razem to raczej klasyka. Oczywiście powraca też podział dodatkowych akcesoriów na taktyczne i ofensywne oraz dość klasycznie prezentujące „killstreaki”, z nieśmiertelnym impulsem zwiadowczym czy samochodzikiem na radio wypchanym materiałami wybuchowymi.

Bronie Call of Duty Black Ops 6

Wyposażenie Call of Duty Black Ops 6

Call of Duty Black Ops 6 – u truposzy po staremu

Przyznam szczerze, że z tym trybem mam największy kłopot – niby gra się w to całkiem fajnie, szczególnie jeśli dysponujemy w miarę ogarniętą ekipą, ale na dłuższą metę to dość tępe wyżynanie hord przeciwników, bez większego polotu czy jakiejś ciekawej nici fabularnej. Nie zrozumcie mnie źle, jakaś historyjka tutaj jest, bo co jakiś czas widzimy okienko kontaktującej się z nami postaci, która coś tam sobie gada. Tak, wiem, brzmi to tak jakbym zupełnie nie poświęcał im uwagi, a na nie narzekam. Problem w tym, że chciałbym wiedzieć co te postacie próbują nam przekazać, ale w zgiełku walki z hordami przeciwników, bez napisów (których nie wiedzieć czemu gra nie wyświetla) możemy pomarzyć sobie o zaangażowaniu się w coś więcej niż radosne wyżynanie setek chodzących czy latających potworności.

Tryb zombie Call of Duty Black Ops 6

Niestety, tryb Zombie nie jest też zbyt szczodry, jeśli chodzi o dostępne na start miejscówki. Premierowo mamy tylko dwie – Liberty Falls i Terminus. I choć rozmiarami są one całkiem pokaźne oferując też ciekawe patenty podróży po lokacji to jednak, żeby docenić ich pełen potencjał trzeba będzie pewnie poczekać na większą ilość zapaleńców eksterminacji zombiaków. Jak na razie bowiem znalezienie chętnych do wspólnej zabawy to czysta loteria.

Zombie Call of Duty Black Ops 6

Oprawa audiowizualna Call of Duty Black Ops 6

Co prawda na wodotryski graficzne rodem z Unreal Engine 5 raczej nie macie tu co liczyć, ale narzekać jakoś szczególnie na oprawę wizualną też nie ma za bardzo powodu. Postacie wykonane zostały poprawnie. Mimika twarzy prezentuje się bardzo dobrze, a i miejscówki potrafią zachwycić klimatem podkręcanym przez najróżniejsze efekty cząsteczkowe. Jasne, gdy przystaniemy na chwilę, by dokładnie przyjrzeć się detalom z miejsca zauważymy występujące na niektórych obiektach słabsze tekstury czy drobne graficzne niedoróbki. Czy to przeszkadza? Nie, bo przecież pierwsze skrzypce w tej strzelance gra akcja i to na niej skupia się nasza uwaga.

Kasyno Avalonu Call of Duty Black Ops 6

Włamanie do skarbca Call of Duty Black Ops 6

Absolutnie doskonałe jest za to całe udźwiękowienie Call of Duty Black Ops 6. I nie chodzi mi tu tylko o odgłosy strzałów czy wybuchy. Fenomenalnie dobrano głosy aktorów do granych przez nich postaci. Zadbano o całą paletę drobnych dźwięków, od kliku otwieranych wytrychem zamków po kryjącego się w ciemności, obchodzącego nas przeciwnika. Dodajcie do tego jeszcze naprawdę niezłą ścieżkę dźwiękową, która idealnie współgra z wydarzeniami rozgrywającymi się na ekranie i już macie fantastyczne, niemal kinowe doświadczenie.

Misja na pustyni Call of Duty Black Ops 6

Czy warto kupić Call of Duty Black Ops 6?

W zasadzie, po tylu zachwytach, w tym miejscu powinienem napisać, że kupić najnowszą odsłonę CoD jak najbardziej warto. No ale skoro Microsoft wraz z Activision zrobili coś tak szalonego, jak udostępnienie tejże gry w Game Passie, to trochę ten zakup nie ma sensu. No chyba że jesteście posiadaczami PlayStation 5 albo z góry zakładacie, że w Call of Duty Black Ops 6 będziecie grali przez najbliższe pół roku, albo i więcej. Wówczas zakup pełnej gry będzie bardziej opłacalny niż miesiąc czy dwa Xbox Game Pass Ultimate. Tak czy siak zagrać w ten tytuł warto, choćby dla samej historii. I tak, wiem, że CoDów nie kupuje się dla kampanii dla pojedynczego gracza. W przypadku Black Ops 6 mógłbym jednak zrobić wyjątek.

Rozgrywka w Call of Duty Black Ops 6

Zalety gry Call of Duty Black Ops 6

  • świetna, niesamowicie wciągająca kampania dla pojedynczego gracza, którą da się przejść kilkukrotnie
  • wyjątkowa różnorodność misji, w tym i takie które stawiają na swobodę podejścia do celu
  • sprawiające wielką frajdę strzelanie
  • starzy znajomi i nowe twarze (Felix rządzi!)
  • ciekawie zaprojektowany system „rozwoju” naszego bohatera
  • rozmowy z członkami drużyny, które dodają dodatkowego tła całej opowieści
  • pomysłowe zagadki środowiskowe
  • spora ilość broni i dodatkowego arsenału
  • niezła oprawa wizualna i fenomenalne udźwiękowienie
  • 16 całkowicie nowych map w trybie wieloosobowym
  • sporo trybów sieciowych rozgrywki, w tym powrót klasycznego trybu Zombie
  • znacznie dłuższy TTK (Time-to-Kill)
  • gra od premiery dostępna w usłudze Xbox Game Pass!

Wady gry Call of Duty Black Ops 6

  • wciąż trochę nazbyt krótka przygoda w ramach kampanii
  • nieco naciągana końcówka opowieści
  • niektóre mapy wydają się trochę za małe (problemy z miejscami odrodzeni)
  • momentami chrupnięcia grafiki na PlayStation 5
  • chaotyczna i mało czytelna rozgrywka w trybie Zombie
  • znacznie wydłużony progres w trybie wieloosobowym
  • znów koszmarek z rozmiarem instalacji (grubo ponad 200 GB)

Nasza ocena gry Call of Duty Black Ops 6 – 8,5/10

Komenatarze

1 komentarz. Zostaw komentarz

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.

Komentarze są dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników.
Logowanie lub darmowa rejestracja.

Zobacz też…

Popularne