Produkcję “Minecraft: Film” można obejrzeć w polskich kinach od 4. kwietnia 2025 roku. Redakcja Tech-Mate nie mogła przegapić okazji do zobaczenia na dużym ekranie przygód rozgrywających się w kwadratowym (a właściwie: sześciennym lub może lepiej: wokselowym) świecie, znanym z gry komputerowej, która podbiła niemal cały świat. W sieci nie brakuje negatywnych ocen tej produkcji. My postanowiliśmy się jednak bardziej skupić na jej zaletach niż wadach. Zapraszamy na pozytywną recenzję “Minecraft: Film”.
Minecraft: Film – o czym jest? – recenzja filmu 3D
Drodzy Gracze, na początek małe ostrzeżenie! Wchodząc do świata “Minecraft: Film” musicie się przygotować na to, że nie będziecie mogli samodzielnie nic zbudować. Kilofy i łopaty na bok. Ten świat już powstał, został zaprojektowany przez kogoś innego, a Wy jesteście tu widzami, nie twórcami. Wiemy, będzie ciężko się powstrzymać, ale dacie radę, wierzymy w Was. 😉
Jeśli macie taką możliwość, koniecznie wybierzcie się na seans 3D. Produkcja prezentuje się w trójwymiarze rewelacyjnie – świat jest jeszcze pełniejszy, akcja bardziej dynamiczna, rzeczy dzieją się dosłownie wokół Was, a w niektórych momentach możecie nawet “dostać w głowę” wirtualnym przedmiotem (spokojnie, nie będzie bolało). W 3D czujecie się więc jak po włączeniu trybu Spectator i wkroczeniu na własnych nogach do sześciennego świata.
A propos wchodzenia do innego świata… O tym właśnie jest “Minecraft: Film”. Za pomocą magicznego portalu grupa (dosyć luźno powiązanych ze sobą) znajomych zostaje przerzucona z realnego świata do magicznej krainy, w której przyjdzie im rozegrać klasyczną walkę dobra ze złem. Ale oprócz tego “utartego motywu” (który zresztą zawsze się sprawdza – również w ambitnych produkcjach – i chyba nigdy się widzom nie znudzi) nic nie jest tutaj klasyczne. W “Minecraft: Film” nawet kula, od której wszystko się zaczyna, jest kwadratowa. Ale po kolei.
Minecraft: Film – bohaterowie / postacie
Na początku poznajemy niemal wszystkich pozytywnych bohaterów przygody. Problem w tym, że ich losy są raczej negatywne. Powiedzieć, że mają życiowego pecha, to jak nic nie powiedzieć. Głównym bohaterem w całym filmie jest oczywiście Steve. Fani gry z pewnością znają tego moba. Tym razem przybiera on ludzką postać, a właściwie postać dojrzałego faceta, który w dorosłym życiu wylądował w nudnej, rutynowej pracy. W pewnym momencie coś w nim pęka i postanawia spełnić swoje największe marzenie z dzieciństwa – dostać się do niezwykłej kopalni. I tutaj mały spojler z pierwszych kilku minut filmu: oczywiście mu się to udaje.
Steve ląduje w Nadziemiu. Choć początkowo wokselowy świat wydaje się piękny i beztroski, szybko okazuje się, że nasz główny bohater będzie musiał stoczyć niebezpieczną walkę na śmierć i życie. Jego przeciwniczką będzie bezwzględna władczyni podziemnej krainy Nether – świnka Małgosia. Nie dajcie się zwieść słodkiemu imieniu: ta mała, niepozorna bestia nie ma w sobie litości. Co więcej, bezwzględnej dyktatorce służą mordercze pigliny oraz krwiożercze zombie.
Na szczęście Steve nie będzie musiał stawić czoła wrogom w pojedynkę. Szybko dołączy do niego “czwórka wspaniałych”. Najjaśniejszą gwiazdą w ekipie jest niewątpliwe Garrett “Śmieciarz”. Ma jakieś 50 lat (podobnie zresztą jak Steve), wygląda niczym rasowy rockman i na każdym kroku udowadnia, że prawdziwy mężczyzna różu się nie boi. Kiedyś: sławny mistrz graczy. Dzisiaj: właściciel słabo prosperującego sklepiku z elektroniką.
Kolejni śmiałkowie to Henry oraz Natalie – rodzeństwo, które straciło mamę. Dorosła dziewczyna została prawną opiekunką młodszego brata, ale to nie rozwiązało ich problemów. Wręcz przeciwnie. Natalie musi łączyć obowiązki domowe z pracą na etat, co okazuje się nie lada wyzwaniem. Henry natomiast mierzy się z pójściem do nowej szkoły, a że jest chłopakiem bystrym, inteligentnym i kreatywnym, już pierwszego dnia popada w kłopoty. Głównie za sprawą kolegów, którzy nie zaakceptowali “nowego”.
Ostatnia w drużynie jest Dawn. Agentka nieruchomości z problemami finansowymi. Charakterystyczne cechy? Pogoda ducha, zaradność oraz… samochód, w którym wozi ze sobą minizoo. Aż chciałoby się rzec: “Ale ekipę żeście zmontowali!”.
Minecraft: Film – obsada / aktorzy
Obsada “Minecraft: Film” to w przypadku dwóch głównych bohaterów strzał w dziesiątkę. Rolę ikonicznego bohatera gry, czyli Steve’a, odgrywa sam Jack Black. Pełni on rolę przewodnika grupy po sześciennym świecie. Występ jednego z najzabawniejszych aktorów komediowych dodaje produkcji masę humoru i tonę energii. Chciałoby się powiedzieć, że wystrojony w błękitne wdzianko Jack Black kradnie całe show, ale to nie do końca prawda. Przez cały seans depcze mu po piętach równie doskonały Jason Momoa, wcielający się w rolę “króla różu” – Garretta “Śmieciarza” Garrisona. Jego wyjątkowa charyzma i oryginalna osobowość wspaniale mieszają się z pewną nieporadnością i lekką bojaźliwością. Duet Black – Momoa wygląda jakby urwał się z rockowej kapeli, a zachowuje – jakby nieustannie odgrywał standup. Jest super!
Jeśli chodzi o znane twarze, to w “Minecraft: Film” zobaczycie także Emmę Myers jako Natalie (Enid Sinclair z “Wednesday”), Danielle Brooks jako Dawn (Tasha “Taystee” Jefferson z “Orange Is the New Black”), Jennifer Coolidge (Tanya McQuoid z “Białego Lotosu”, a także słynna mama Stiflera z “American Pie”) czy Sebastiana Hansena (Kris Ansley z “Tylko Sprawiedliwość”). Ich bohaterowie są zagrani całkiem przyjemnie i momentami zabawnie, choć mieliśmy wrażenie, że dość poprawnie i stosunkowo zachowawczo. Ale trzeba mieć na uwadze, że trudno wypaść inaczej na tle Jacka oraz Jasona, którym twórcy dali pełne pole do popisu i pozwolili odpiąć wrotki.
Minecraft: Film – opinie / ocena
“Minecraft: Film” to komedia akcji osadzona głównie w gierkowym świecie. Nie oglądaliśmy filmu ze stoperem w ręku, ale wydaje nam się, że mniej więcej 1/3 akcji toczy się w realu, a 2/3 w wirtualu. O jakości grafiki powinni wypowiedzieć się bardziej wytrawni gracze. Nam stworzony obraz bardzo się podobał i skutecznie przeniósł nas do animowanego świata. W Nadziemiu poczuliśmy się jak w pięknej, słonecznej, kolorowej bajce, a w mrocznym Nether – niczym w piekielnych podziemiach. Twórcy “Mineraft: Film” zadbali o detale. Bohaterowie budują domy z idealnych, sześciennych bloków. Wokselowa fauna i flora zachwyca swoją idealną harmonią. TNT w czasie walki z piglinami raz po raz eksplodują z potężną siłą, a zombiaki wyrzucają z kancistych łuków tsunami ognistych strzał. Cały film to jedno wielkie nawiązanie do gry. Jest na co popatrzeć.
Mimo wszystko nie trzeba grać w Minecraft, żeby zrozumieć fabułę. Rodzice nie chcą pójść z Wami do kina, bo nie mają praktyki w kopaniu czy “craftingu”? Powiedzcie im, że “sześcienny świat” przyjmie ich z otwartymi ramionami bez doświadczenia. Wasz partner woli czytać książki niż gierkować, przez co obawia się, że nie zrozumie, o co chodzi w filmie? Powiedzcie mu, że to słaba wymówka, żeby nie towarzyszyć Wam w seansie.
Rzecz jasna, oddanych fanów gry mocniej ucieszy ta produkcja. Pewnie bardziej docenią grafikę, lepiej odnajdą się w stworzonym świecie, wypatrzą jakieś artefakty, no i żadne moby nie będą im obce. Niemniej jednak historia jest przeznaczona dla każdego. Podsumowując: dla graczy – to przygoda w świecie, który ich pochłonął, dla amatorów – lekka i zabawna komedia akcji.
No właśnie. Komedia. Humor jest najmocniejszą stroną “Minecraft: Film”. Owszem, to ten rodzaj rozrywki niższych lotów, dla niezbyt wymagającego kinomana. Ale przecież miał on trafić do każdego – i tego małego, i tego dorosłego. Podobało nam się to, że zabawnie zaczęło się robić jeszcze w realnym świecie, nawet gdy wydarzenia przedstawione nie były zbyt optymistyczne.
Górnik strzegący wejścia do kopalni, wyprzedaż garażowa, wybuch “Statuy Ziemniaka” czy objazdowe minizoo w osobówce? To tylko niektóre wydarzenia, które wywołały uśmiech na naszych twarzach. Ale humor sytuacyjny rozkręci się na dobre po drugiej stronie portalu. W kwadratowym świecie Steve i Garry dadzą czadu. Ten duet potrafi sprzymierzyć się zarówno w ringu, jak i w “męskiej kanapce”. Ale nie chcemy Wam psuć niespodzianek. Więcej zobaczycie na ekranie.
PS Koniecznie dotrwajcie do finałowej sceny ze Stevem, Małgosią i sztyletami w roli głównej.
Czy “Minecraft: Film” zawiera jakieś przesłanie? Aż chciałoby się odpowiedzieć: “A czy każdy film musi je zawierać?”. Krytycy twierdzą, że tak. Ci sami krytycy dopatrują się w “Minecraft: Film” wciśniętych na siłę wątków feministycznych oraz antyrasistowskich. Przecież jeśli zatrudnia się czarnoskórą aktorkę albo w walkę ze złem angażuje się dwie kobiety, to na bank musi w tym być ukryta jakaś ideologia.
My na szczęście nie chodzimy do kina, żeby zajmować się polityką. Może właśnie dlatego naiwnie dopatrujemy się w “Minecraft: Film” jedynego słusznego przesłania. Chcecie wiedzieć, jakiego? To uważajcie, bo będzie górnolotnie: że w życiu najważniejsza jest przyjaźń, która nie zna podziałów, wieku, płci ani koloru skóry. Właśnie dzięki takiej przyjaźni, być może nawet przypadkowej, będziecie w stanie wydostać się z najgorszych tarapatów i pokonać czające się wokół zło. Nawet takie zło do kwadratu. 😉
Jeśli chodzi o fabułę, to musimy przyznać uczciwie, że nie jest ona zbyt skomplikowana czy też zbyt wymagająca. Wątki poboczne? Nawet ich nie szukajcie. Rozbudowane portrety psychologiczne? W żadnym wypadku. Wyszukane konteksty czy błyskotliwe podteksty? Nie tym razem. Ale nie o tym jest ten film. Zadaniem “Minecraft: Film” jest rozbawić każdego widza oraz sprawić, by przeżył szaloną przygodę (nie)zwykłych ludzi w wyjątkowym świecie. Tylko tyle i aż tyle.
Pamiętajcie, że dobre kino, to nie tylko ambitne produkcje. To także kino, na którym ludzie świetnie się bawią i dobrze spędzają razem czas. Filmy, na które można wybrać się całą rodziną i wspominać ten wypad po latach. Filmy, z którymi idzie się paczką znajomych po lekcjach, żeby zabić nudę. Filmy, które wybiera się na pierwszą randkę (wiadomo, tu wcale nie chodzi o fabułę).
My poszliśmy zobaczyć lekką komedię osadzoną w fantastycznym świecie, a nie dzieło sztuki. I w tej kategorii “Minecraft: Film” spisuje się świetnie. Bawiliśmy się naprawdę dobrze – podobnie jak cała sala dzieci, młodzieży i ich rodziców. Było słychać śmiech starszych oraz pisk młodszych. To zwykły widz na sali kinowej jest najlepszym recenzentem filmu. Jeśli wy też chcecie spędzić zabawnie czas, lećcie do kina. Polecamy. Rozrywka do potęgi, a nawet do sześcianu. 😉
Minecraft: Film – najczęściej zadawane pytania
Minecraft: Film – kiedy premiera? Minecraft: Film – kiedy w Polsce?
Światowa premiera “Minecraft: Film” odbyła się 3 kwietnia 2025 roku. W Polsce produkcja zadebiutowała dzień później, czyli 4 kwietnia 2025, gromadząc w kinach ponad 978 tys. widzów (jak podaje serwis Wirtualne Media). Film trafił jednocześnie do większości dużych sieci kinowych.
Minecraft: Film – jakie są postacie? Minecraft: Film – kim są bohaterowie
W “Minecraft: Film” pojawiają się zarówno postacie znane z gry, jak Steve (grany przez Jacka Blacka), jak i nowe, stworzone specjalnie na potrzeby fabuły. Głównymi bohaterami są Garrett Garrison (Jason Momoa), Natalie (Emma Myers), Dawn (Danielle Brooks) i Henry (Sebastian Eugene Hansen). To drużyna, która zostaje przeniesiona do świata Minecrafta i próbuje odnaleźć drogę powrotną do domu.
Minecraft: Film – ile trwa?
“Minecraft: Film” trwa 99 minut, czyli nieco ponad półtorej godziny. To standardowy czas trwania dla filmów przygodowo-familijnych. Dzięki temu seans jest dynamiczny i przystępny również dla młodszej widowni.
Minecraft: Film – ile zarobił?
W weekend otwarcia “Minecraft: Film” zarobił około 301 milionów dolarów. W samych Stanach Zjednoczonych było to 157 milionów dolarów, a na rynkach międzynarodowych – 144 miliony dolarów. Uczyniło go to najlepiej otwierającą się produkcją 2025 roku.
Minecraft: Film – od ilu lat? Minecraft: Film – od jakiego wieku?
Oficjalna kategoria wiekowa nie została podana, ale film jest skierowany głównie do widzów od lat 7 wzwyż. Jest przygodowy, zawiera elementy humoru i akcji, ale bez drastycznych scen. Nadaje się na seans rodzinny. Z nami na jednej sali były też młodsze dzieciaki i wyglądało na to, że bawiły się nieźle.
Minecraft: Film – ile kosztował?
Budżet produkcji “Minecraft: Film” wyniósł około 150 milionów dolarów. Duża część środków została przeznaczona na efekty specjalne i komputerowe odwzorowanie świata Minecrafta. Koszt filmu czyni go jedną z droższych adaptacji gry w historii.
Minecraft: Film – Gdzie obejrzeć?
Obecnie “Minecraft: Film” jest dostępny w kinach na terenie Polski, np. w Cinema City, Multikinie czy Heliosie. Można go obejrzeć w wersji z polskim dubbingiem i napisami. W przyszłości prawdopodobnie trafi na platformy VOD (np. HBO Max czy Netflix), ale jeszcze nie ogłoszono daty.
