Myszka komputerowa sama się zapaliła. Na szczęście nie wtedy, gdy była trzymana w ręce. Jej właściciel poczuł zapach dymu, pobiegł do pokoju, a tam zobaczył płonącą mysz. Paliła się tak mocno, że aż uszkodziła biurko.
Co ciekawe była to przewodowa myszka Gigabyte M6880X, więc o nie ma tu mowy o wybuchu akumulatora. Podczas podpalenia myszka była podłączona do komputera.
Firma Gigabyte zapowiedziała, że zbada co było przyczyną podpalenia, aby ustalić co było przyczyną pożaru.
W komentarzu oznaczcie osobę, która ma myszkę Gigabyte, żeby się o tym dowiedziała.
Źródło informacji: https://www.reddit.com/r/pcmasterrace/comments/1i7br8w/comment/m8mgbwl/