PlayStation 5 Pro – kupiłem, zobaczyłem i nieco pożałowałem – test

Pewnie niejeden z Was pomyślał teraz „ale naiwniak, dał się wkręcić Sony w PS5 Pro. Toż to bieda wersja niby lepszej konsoli za absurdalne pieniądze.” Zgadzam się, cena PlayStation 5 Pro jest absurdalna. Nie tyle jednak dałem się wkręcić, co dobrze wiedziałem w co się pakuje. Jestem konsolowym nerdem, który praktycznie żadnemu nowemu sprzętowi nie przepuści. Nawet jeśli wewnętrzny głos podpowiada mi „rewolucji to tu się nie spodziewaj”. A w tym przypadku słyszałem go aż nadto wyraźnie.

„Nie wszystko złoto co się świeci” – w dzisiejszych czasach to przysłowie powinno wisieć na łóżkiem każdego miłośnika nowych technologii. Prawda jest taka, że producenci niemal wszystkich sprzętów – od komputerów po lodówki, a także i gier, na każdym kroku nawijają nam makaron na uszy. I tak niesamowicie rozdmuchują zalety swoich produktów, że czujemy się czasem niemal tak jakbyśmy właśnie mieli nabyć statek kosmiczny USS Enterprise, a nie na przykład ekspres do kawy. Z PS5 Pro jest niestety trochę podobnie.

PS5 Pro, czyli nowe, lepsze PlayStation 5

I mówię z perspektywy prawdziwego fana PlayStation, który spędził tysiące godzin bawiąc się na kolejnych konsolach tej marki. Do dziś pamiętam jak w grudniu 1995 roku pojechałem do Berlina po swoje pierwsze PlayStation, jak nerwowo wyczekiwałem nadejścia PlayStation 2 i jak długo zwlekałem z zakupem PS3 z powodu horrendalnej jak na tamte czasy ceny. Pamiętam niesamowite chwile z PSP (PlayStation Portable) i jeszcze lepsze z PS Vita. Pamiętam też przeskok jakości między PS3, a PS4 na Assassin’s Creed: Black Flag. Wówczas było to niemal jak niebo i ziemia.

Bezapelacyjnie jednak największe wrażenie zrobiło na mnie PS4 Pro, które jako pierwsze pokazało jaką rewolucją w grach może być HDR. Możecie się śmiać, ale ja dla tej tylko konsoli kupiłem swego czasu pierwszego OLED’a. Różnica w grach między zwykłym PS4, a PS4 Pro była wówczas naprawdę kosmiczna. I żeby była jasność – nie liczyłem, że nadejście PS5 Pro spowoduje u mnie podobny opad szczęki. Wiedziałem, że tak potężny przeskok czeka nas już dopiero przy pojawieniu się nowej generacji i pewnie PlayStation 6.

Czemu więc zdecydowałem się na zakup PS5 Pro wiedząc, że będzie to raczej ewolucja a nie rewolucja? Po prostu czułem coraz bardziej, że standardowe PS5 w nowych grać zaczyna niedomagać. I żeby była jasność – już dawno porzuciłem granie w trybach wydajności. Na PlayStation 5 oznacza on dla mnie zbyt duże kompromisy. Nie grywam w bijatyki, samochodówki czy inne, bardzo wymagające tytuły, mogę więc poświęcić te 30 klatek na sekundę dla lepszej oprawy wizualnej. Liczyłem, że znacznie mocniejsze PS5 Pro przyniesie mi nie tylko lepszą oprawę wizualną, ale też większy komfort rozgrywki. Czy przyniosło? Na razie tak średnio. Dlaczego “na razie”? Tego dowiecie się z tej recenzji.

PlayStation 5 Pro – budowa i jakość wykonania

O tym, że PS5 Pro nie będzie miało w pudełku, ani napędu Blue-Ray, ani podstawki, wiadomo było już od jakiegoś czasu. Niespodzianki więc tutaj dla mnie nie było. Sporym zdziwieniem przywitałem jednak wagę samego pudełka. Co prawda, kilka miesięcy temu testowałem PS5 Slim, ale tam dużo niższą wagę przywitałem z dużo większym zrozumieniem – wszak „slimka” to odchudzona, premierowa konsola. Tymczasem PS5 Pro, mimo iż znacznie potężniejsza, „wita” nas wagą, jakiej z pewnością nikt z nas po niej by się nie spodziewał. I tak – jest lżejsza od PS5 Slim. Niesamowite, prawda?

A jak prezentuje się sama konsola? To możecie zobaczyć już na naszych zdjęciach. W porównaniu do premierowego PlayStation 5 z pewnością jest dużo mniejsza. Tak dużych różnic nie zauważymy natomiast stawiając PS5 Pro obok PS5 Slim. No może tymi trzema, charakterystycznymi „żebrami”, które niemal idealnie udało się wkomponować w dotychczasową bryłę „slimki”. Co tu dużo pisać, już na pierwszy rzut oka PlayStation 5 Pro prezentuje się bardzo elegancko.

Są też niestety i słabsze strony tej konstrukcji. I tak na przykład połyskujący, czarny plastik brudzi się od samego na niego patrzenia – łapie kurz i zbiera odciski naszych palców tak łatwo, jakby tylko do tego został stworzony. Sony powinno chyba dodawać do zestawu jakąś ściereczkę z mikrofibry.

Z kolei na górze konsoli zrezygnowano z części zasłaniającego wnętrze użebrowania (choć w PS5 Slim ta pusta przestrzeń była jeszcze większa), co może sprzyjać zbieraniu się kurzu w wentylatorze. Do tego dochodzi jeszcze kwestia bocznych, dzielonych paneli – niby wymiarami są takie same jak te do PS5 Slim, ale możemy zapomnieć o ich wykorzystaniu, bo przez inaczej rozstawione bolce montażowe, nie są kompatybilne z nową konsolą.

Umiejscowienie poszczególnych gniazd też za bardzo się nie zmieniło od czasu PS5 Slim. W PlayStation 5 Pro nie znajdziemy już zatem portu USB-A na froncie konsoli – są tam jedynie dwa gniazda USB-C. Z tyłu mamy też totalny standard, w znanym już ułożeniu. Jedyna różnica względem „slimki” to rezygnacja z niebieskiego środka gniazd USB-A, choć nadal są to porty w standardzie USB 3.1, zdolne do przesyłu danych z prędkością do 19 Gb/s.

PS5 Pro vs PS5 Slim – porównanie specyfikacji technicznych

	PS5 Slim (PlayStation 5 D Chassis)	PS5 Pro
Procesor	AMD Ryzen Zen 2, 8 rdzeni i 16 wątków, 3.5 GHz (zmienna częstotliwość)	AMD Ryzen Zen 2, 8 rdzeni i 16 wątków, 3.85 GHz (zmienna częstotliwość)
Układ graficzny	10.28 TFLOPS, AMD Radeon RDNA 2, 36 CUs @ 2.23 GHz (zmienna częstotliwość)	16.7 TFLOPS, AMD Radeon RDNA 3, 60 CUs @ 2.18 GHz (zmienna częstotliwość)

Pamięć	16 GB GDDR6, 256-bit @ 448GB/s	16 GB GDDR6, 256-bit @ 576GB/s + 2 GB DDR dla systemu operacyjnego
Dysk twardy	1 TB	2 TB
Rozszerzenie pamięci	NVMe SSD Slot – do 8 TB (PCI-Express Gen4x4) USB HDD	NVMe SSD Slot – do 8 TB (PCI-Express Gen4x4) USB HDD
Napęd	dostępna wersja z napędem 4K UHD Blu-Ray lub bez	możliwoćć dokupienia napędu 4K UHD Blu-Ray
Audio	Tempest 3D AudioTech	Tempest 3D AudioTech
Porty /gniazda	Przód konsoli: – 1x USB-C (SuperSpeed USB 10 Gb/s) – 1x USB-C (Hi-Speed USB) Tył konsoli:  – 2x USB-A (SuperSpeed USB 10 Gb/s)  – 1x HDMI 2.1  – 1x Ethernet (10Base-T, 100Base-TX, 1000Base-T)	Przód konsoli:  – 1x USB-C (SuperSpeed USB 10 Gb/s) – 1x USB-C (Hi-Speed USB)Tył konsoli:  – 2x USB-A (SuperSpeed USB 10 Gb/s) – 1x HDMI 2.1 – 1x Ethernet (10Base-T, 100Base-TX, 1000Base-T)
Karta sieciowa	IEEE 802.11 a/b/g/n/ac/ax (Wi-Fi 6)	IEEE 802.11 a/b/g/n/ac/ax/be (Wi-Fi 7)
Wymiary	358 x 96 x 216 mm	388 x 89 x 216 mm
Waga	3,2 kg	3.1 kg
Cena premierowa	– 2199 zł z wersji bez napędu – 2699 zł z wersji z napędem	3499 zł

PS5 Pro – kultura pracy

Jeśli spodziewaliście się, że nowa konsola będzie cichutka, szybsza i bardziej energooszczędna, to niestety muszę Was delikatnie zmartwić. Co prawda PS5 Pro faktycznie nieco szybciej się uruchamia i zużywa mniej prądu w stanie spoczynku, ale już podczas zabawy, licznik zużycia energii będzie kręcił się znacznie szybciej. I to niezależnie od tego czy gracie w największe konsolowe hity w trybie jakości, wydajności czy jakimś innym (do tego jeszcze dojdziemy).

Nie liczcie na znacząco szybsze ładowanie się gier – osiągnięte przeze mnie wyniki są w zasadzie identyczne do tego co oferowała nam PS5 Slim. Niestety, PS5 Pro działa też wyraźnie głośniej od mojej premierowej PlayStation 5. Nie jest to może poziom startującego silnika odrzutowego posiadanej przeze mnie PS4 Pro, ale ten specyficzny, niby delikatny, ale jednak słyszalny szum podczas grania w nocy może innym domownikom lekko przeszkadzać.

Czas potrzebny do uruchomienia i zalogowania się

(z trybu spoczynku do ekranu ładowania)

• PS5 „fat” (premierowe) – 14,3 sek
• PS5 Slim – 12 sek
• PS5 Pro – 6,7 sek

Czas potrzebny na ponowne uruchomienie konsoli (Restart)

• PlayStation 5 (premierowe) – 42
• PlayStation 5 slim – 36 sek
• PS5 Pro – 23,5 sek

Czas ładowania się gier (sekundy – do menu głównego)

God of War Ragnarok

• PS5 (premierowe) – 28 sek
• PS5 Slim – 27 sek
• PS5 Pro – 26,5 sek

Horizon: Forbidden West

• PS5 (premierowe) – 23,5 sek
• PS5 Slim – 22.5 sek
• PS5 Pro – 23 sek

Pobór prądu [W]

Konsola wyłączona (w trybie spoczynku)

• PlayStation 5 – 5 W
• PlayStation 5 Slim – 2,8 W
• PlayStation 5 Pro – 1,5 W

Konsola w trybie spoczynku + pobieranie w tle

• PlayStation 5 – 47 W
• PlayStation 5 Slim – 46 W
• PlayStation 5 Pro – 41,5 W

Konsola uruchomiona, w systemie (bez pobierania w tle)

• PlayStation 5 – 67 W
• PlayStation 5 Slim – 58,5 W
• PlayStation 5 Pro – 62 W

Pobór prądu w grach [W]

Marvel’s Spider-Man 2

• PlayStation 5 – 216 W
• PlayStation 5 Slim – 214 W
• PlayStation 5 Pro – 230 W

God of War Ragnarok

• PlayStation 5 – 223 W
• PlayStation 5 Slim – 228 W
• PlayStation 5 Pro – 238 W

Horizon Forbidden West

• PlayStation 5 – 220 W
• PlayStation 5 Slim – 220 W
• PlayStation 5 Pro – 205 W

PSSR, czyli najważniejsze ulepszenie PS5 Pro

Dla tych co jeszcze o tym nie słyszeli krótkie wyjaśnienie – PSSR, czyli PlayStation Spectral Super Resolution, to specjalna technika skalowania obrazu (coś jak NVIDIA DLSS), która bazując na sztucznej inteligencji, ma poprawiać jakość grafiki w grach na PS5 Pro. I to na tyle, że możliwe stanie się jednoczesne wyświetlanie obrazu w rozdzielczości 4K i w 60 klatkach na sekundę, czasem nawet i ray-tracingiem. A przynajmniej tak to prezentuje się to „na papierze”. Jak natomiast wygląda rzeczywistość?

No cóż, PSSR faktycznie potrafi zrobić różnice, ale na superspektakularny, z miejsca widoczny efekt, raczej nie mamy co liczyć. Owszem, zmiany są widoczne – w niektórych grach dużo bardziej niż w innych, ale niestety nie jest to poziom zbierania szczęki z podłogi. Raz, że często trzeba mocno się przyglądać, żeby zauważyć owe różnice. Dwa – że w większości wypadków faktyczne zmiany najszybciej odczujemy w trybach wydajności. I wreszcie trzy – że PSSR często niemiło zaskakuje różnymi dziwnymi artefaktami i brzydkim rozmyciem obrazu na brzegach ekranu. Sprawdziłem PS5 Pro w kilkunastu grach i o niektórych z nich muszę tutaj wspomnieć.

Różnice w grach – czy i gdzie jest się czym zachwycać?

Nieprzypadkowo przy pierwszej, technicznej prezentacji PS5 Pro Sony korzystało z porównań dwóch ekranów – „starej” i „nowej” konsoli, sięgając czasem wręcz po zbliżenia wycinków obrazu i to na stopklatkach, by tylko pokazać nam różnice w detalach. Dlatego przy pierwszym uruchomieniu jakiejś gry na PS5 Pro może nas spotkać srogi zawód, jeśli liczyliśmy, że oto w magiczny sposób ujrzymy na ekranie masę wodotrysków, a cały otaczający świat potężnie wypięknieje. Jeśli takie macie oczekiwania… to lepiej sobie PlayStation 5 Pro odpuście.

To konsola przede wszystkim dla tych, którzy chcą wreszcie zobaczyć owe 60 klatek na sekundę przy rozdzielczości 4K. I takie właśnie ulepszenia zapewne będą tu najczęstsze. Ma je między innymi jedna z listopadowych nowości – Empire of the Ants. Gierka wygląda ślicznie i na PS5 i na PS5 Pro, ale tylko na tej drugiej z miejsca śmiga w 4K i w 60 FPS.

Podobny skok, choć uwzględniający też drobną poprawę jakości oprawy graficznej, oferuje na PS5 Pro – Dragon Age: Straż Zasłony. Tu przede wszystkim wizualnie zyskał tryb wydajności, choć znów nie jest tak duża poprawa by z miejsca ją zauważyć. Obraz jest tu nieco mniej rozmyty i ostrzejszy. Jeszcze lepiej na PS5 Pro prezentuje się Alan Wake II, który najwyraźniej działa już w wyższej niż standardowa rozdzielczość na PlayStation 5. Co więcej, wreszcie w trybie jakości pojawił się tu Ray-tracing. Tryb wydajności zyskał za to nieco na jakości wyświetlanego obrazu.

Dwa zdjęcia z Horizon Zero Dawn Remastered – jedno z PS5, drugie z PS5 Pro. Ciekawe czy zgadniecie, które jest które.

Dwa zrzuty ekranu z Horizon Zero Dawn Remastered – zgadniecie, które z nich jest z PS5 Pro, a które ze “zwyklej” PlayStation 5?Na PS5 Pro błyszczą też Horizon Forbidden West i Horizon Zero Dawn Remastered. Znów jednak nie mamy tu do czynienia z różnicami, które jesteśmy z miejsca w stanie wychwycić. No może poza jedną sytuacją. W remasterze Horizon Zero Dawn w pewnym momencie zauważyłem dziwne rozmycia na krańcach ekranu, o których wspominali inni testerzy. Ponoć jest to kwestia wciąż niedoskonałego PSSR, które z czasem powinno zostać odpowiednio „wytrenowane”. Na razie jednak, gdy już ten dziwnie wyglądający efekt zauważymy, to niestety, będzie nas cały czas prześladował.

Największy skok graficzny na PS5 Pro odnotowało z pewnością Final Fantasy VII Rebirth. Ta gra jest tak olbrzymia, że i trudno się dziwić problemom, które sprawiała standardowym PlayStation 5. W każdym z czterech, dostępnych tu trybów graficznych na PS5 Pro gierka wygląda i działa lepiej.

O dziwo, tego samego nie mogę powiedzieć o Spider-Man 2 i Ratchet & Clank: Rift Apart. Obie gierki, jako że wyszły z tego samego studia – Insomniac Games, oferują takie same ustawienia graficzne. I tu zaczynają się schody, bo na PS5 Pro otrzymujemy dodatkowe opcje do wyboru w ramach trybu Wierność odtwarzania obrazu Pro. Dotyczą one cieni, okluzji otoczenia i odbić. Przyznam szczerze, że to dość mocno mnie zirytowało. Kupując konsolę nie chcę walczyć z ustawieniami. Chcę zagrać w jak najlepszej jakości i tego właśnie oczekiwałem po PS5 Pro.

Co ciekawe, o ile obie gry wyglądają fenomenalnie na PS5 Pro, o tyle Ratchet & Clank nieco mnie zdziwił. Nie wiem czy to przez jakiś błąd, czy może niedoskonałość aktualizacji PlayStation 5 Pro Enhanced, ale w trybie wierności obrazu Pro, miejscami zniknęły mi efekty ray-tracingu, choć na PS5 były wyraźnie widoczne. Zdarzyło mi się to kilkukrotnie.

Wielkich zmian i poprawek nie ma co też oczekiwać po grach PS4. W menu PlayStation 5 Pro jest co prawda opcja dotycząca ulepszania jakości obrazu w grach na PS4, ale poza delikatnym wyostrzeniem, i to nie w każdym przypadku, nie robi on niczego więcej. Jeśli więc jakaś gra miała blokadę na 30 klatek, to taka blokada widoczna będzie też na PS5 Pro. Przykład – Red Dead Redemption 2.

Porównanie grafiki PlayStation 5 i PlayStation 5 Pro

Prezentujemy screenshoty z gier wykonane na PlayStation 5 oraz PlayStation 5 Pro. Wszystkie gry były uruchamiane w trybie jakości grafiki, a nie wydajności. Screenshot wyżej wykonano na PlayStation 5 Pro, a niżej na zwykłym PlayStation 5.

PlayStation 5 Pro – lista gier oferujących ulepszenia

Poniżej znajdziecie listę gier, które oferują jakiekolwiek ulepszenia graficzne na PlayStation 5 Pro względem “zwykłego” PS5.

• Alan Wake 2
• Albatroz
• Apex Legends
• Arma Reforger
• Assassin’s Creed: Mirage
• Assassin’s Creed: Shadows
• Bad Cheese
• Baldur’s Gate 3
• The Callisto Protocol
• The Crew Motorfest
• Dead Island 2
• Dead Rising Deluxe Remaster
• Demon’s Souls
• Diablo 4
• Dragon Age: The Veilguard
• Dragon’s Dogma 2
• Dying Light 2: Stay Human
• Dying Light: The Beast
• Dynasty Warriors: Origins
• Dwarf Journey
• EA Sports College Football 25
• EA Sports FC 25
• Elemental War Clash
• Empire of the Ants
• Enlisted
• Everspace 2
• F1 24
• Final Fantasy VII Rebirth
• The Finals
• The First Descendant
• Fortnite
• God of War: Ragnarok
• Gran Turismo 7
• Helldivers 2
• Hitman: World of Assassination
• Hogwarts Legacy
• Horizon Zero Dawn Remastered
• Horizon Forbidden West
• Killing Floor III
• The Last of Us Part I
• The Last of Us Part II Remastered
• Lies of P
• Like a Dragon: Pirate Yakuza in Hawaii
• Lords of the Fallen
• Madden NFL 25
• Marvel Rivals
• MechWarrior 5: Clans
• Metal Gear Solid Delta: Snake Eater
• The Midnight Town Stories: Adam’s Diary
• Mortal Kombat 1
• My Little Universe
• Naraka: Bladepoint
• NBA 2K25
• No Man’s Sky
• Outbreak: Shades of Horror Chromatic Split
• Paladin’s Passage
• Palworld
• Planet Coaster 2
• Professional Baseball Spirits 2024-2025
• Promise Mascot Agency
• Quantum Error
• Ratchet & Clank: Rift Apart
• Redacted
• Resident Evil 4
• Resident Evil Village
• Retrieval
• Rise of the Ronin
• Rogue Flight
• Marvels’ Spider-Man Remastered
• Marvel’s Spider-Man Miles Morales
• Marvel’s Spider-Man 2
• Silent Hill 2
• Slitterhead
• Spine: This is Gun Fu
• Starship Troopers: Extermination
• Star Wars Jedi Survivor
• Star Wars Outlaws
• Stellar Blade
• Test Drive Unlimited: Solar Crown
• Towers of Aghasba
• UFC 5
• Unreal Kingdoms
• Until Dawn
• Warframe
• Warhammer 40,000: Darktide
• War Thunder
• World of Warships: Legends

PS5 Pro – czy warto kupić?

Dla mnie osobiście, wielkiego fana PlayStation, to jedno z najtrudniejszych pytań. Bo choć sam osobiście zdecydowałem się na zamówienie przedpremierowe niemal zaraz po ich starcie, to jednak z czystym sumieniem nie mógłbym tej konsoli polecić absolutnie każdemu. Raz, że trzeba mieć dobry telewizor (najlepiej 120 Hz). Dwa – że trzeba być graczem, który faktycznie przedkładał do tej pory owe 60 kl/s nad jakość grafiki. I wreszcie trzy – że trzeba mieć trochę nierówno pod sufitem, żeby wyskoczyć z tych 3500 zł, a potem jeszcze polować na napęd Blu-Ray w dobrej cenie (o ile to w ogóle możliwe).

Jak widać, ja niestety zaliczam się do tych zbzikowanych nerdów, którzy sięgnęli głęboko do portfela. Wynika to trochę z racji wykonywanego przeze mnie zawodu, a więcej z pasji, którą od ponad 30 lat są dla mnie gry. Jeśli jednak miałbym postawić się na miejscu zwykłego, niedzielnego gracza to z pewnością wolałbym za cząstkę tej ceny upolować sobie PS5 Slim, a za resztę dokupić gier. PS5 Pro to maszynka tylko największych fanów PlayStation.