W ostatnich latach rosnąca świadomość ekologiczna i troska o środowisko sprawiły, że samochody elektryczne stały się coraz popularniejsze na drogach całego świata. Ich zwiększająca się liczba, zachęca do przejścia na bardziej ekologiczne środki transportu, jednak, mimo ich licznych korzyści, branża ubezpieczeniowa wciąż stoi nieco sceptycznie wobec tego typu pojazdów.
Ubezpieczyciele bardzo nie lubią samochodów elektrycznych. Nazywają je wręcz jednorazówkami. Dlaczego? Koszty naprawy elektryków są bardzo wysokie nawet przy niegroźnych kolizjach. Ubezpieczyciele skarżą się, w przypadku choćby draśnięcia baterii pojazdu elektrycznego, która jest umieszczona na dużej części jego powierzchni, zmuszeni są orzekać szkodę całkowitą i złomować pojazdy z niewielkim przebiegiem.
Wymiana baterii przez producentów aut elektrycznych wyceniana jest na większość wartości samochodu. To z kolei prowadzi oczywiście do podwyższenia składek ubezpieczeniowych.
