Brakowało Wam naprawdę mocnego tytułu, wyłącznie na PlayStation 5? No to Marvel’s Spider-Man 2 wypełni tę lukę w całości. Raz, że to kolejna odsłona znanej i bardzo lubianej serii, dwa – że tym razem dostaniemy nie jednego, a aż dwóch Pajączków. I wreszcie trzy – że tak fenomenalnej gry o superbohaterach jeszcze dotąd nie było!
Grę do testów otrzymałem od sklepu RTV EURO AGD, ale nie miało to wpływu na treść recenzji.
Kup grę Marvels Spider-Man 2 w sklepie RTV Euro AGD
Jeśli na dźwięk słów Insomniac Games, Marvel’s Spider-Man albo Spider-Man: Miles Morales włącza Wam się tryb wspominek z niesamowitych chwil spędzonych na bujaniu się na pajęczynie pomiędzy ulicami Nowego Jorku, podziwianiu widoków drapaczy chmur na tle zachodzącego słońca czy walkach z całą masą przestępców to mam dla Was dobrą wiadomość. Marvel’s Spider-Man 2 wszystko to jeszcze bardziej podkręca. Mamy tu więc nadspodziewanie dobrą i całkiem mroczną historię, mamy dwóch Spider-Manów i kilku dodatkowych bohaterów, mamy też całą masę mniejszych bądź większych poprawek. Co najlepsze jednak, nowa next-genowa odsłona serii przynosi przy tym taki poziom grafiki, że nawet najtwardszym pecetowcom potrafi wyrwać się tu pod nosem wiele znaczące „fiu-fiu”.
Marvel’s Spider-Man 2 – o co chodzi z dwoma pająkami?
Jeśli graliście w poprzednie części Spider-Mana to z pewnością rozpoznajecie obu bohaterów nowej gry. Peter Parker i Miles Morales tym razem łączą siły na znacznie dłużej niż tylko mocne, hollywoodzkie wprowadzenie. Co więcej, w każdej chwili możemy teraz zmienić bohatera, co łączy się zazwyczaj z efektownym przejściem kamery w inne miejsce. I choć niestety na coś takiego jak w Grand Theft Auto 5 nie mamy tu co liczyć – nasi herosi nie żyją tu własnym życiem, to jednak sama możliwość ich zamiany dodaje grze kolorytu. Dlaczego? Bo każdy bohater ma tutaj własne umiejętności i własne drzewko rozwoju.
Oznacza to ni-mniej, ni-więcej, że stając do walki dysponujemy nieco innym wachlarzem możliwości, przez co starcia stają ciekawsze i nie sposób się nimi znudzić. Ba, twórcy pomyśleli tu nawet o spontanicznym włączaniu się drugiego Spider-Mana do niektórych walk. I nie jest to tylko bajer w postaci pomocnika, który sam rozprawia się z przeciwnikami, bo nader często zdarza się, że finishery wykonywane są wspólne, przez obu bohaterów na raz.
Chyba nie muszę mówić jak niesamowicie to wygląda, szczególnie że tych jakże widowiskowych animacji twórcy przygotowali całkiem sporo. Co więcej, na końcu każdej takiej walki możemy podejść do drugiego Pajączka i przybić mu piątkę, zrobić żółwika czy poklepać po plecach.
Historia w Marvel’s Spider-Man 2
Dwa główne czarne charaktery w Marvel’s Spider-Man 2 to Kraven Łowca i Venom. Jeśli śledziliście zapowiedzi nowego Spider-Mana obecność tych dwóch arcywrogów Pajączka zapewne zupełnie Was nie dziwi. Ten drugi zresztą delikatnie anonsowany był już wcześniej, w scenach po napisach w obu poprzednich odsłonach serii. Spokojnie, nie zacznę Wam teraz sypać z rękawa spoilerami. Wiem dobrze, jak ważny jest w takich grach element zaskoczenia i stopniowo budowane napięcie.
Dlatego poprzestanę na zarysowaniu tła rozgrywających się na naszych oczach wydarzeń. Oto do Nowego Jorku przybywa Kraven, zwabiony wizją naprawdę potężnego wyzwania. Chce zapolować na największych freaków tego miasta. I nie, Spider-Man wcale nie jest tu pierwszy w kolejce. Dość powiedzieć, że niektórzy superzłoczyńcy, czujący na plecach oddech zbliżającej się nagonki, zaczynają trząść się ze strachu.
Nim jednak na scenie pojawią się nasi główni aktorzy w postaci Venoma i Kravena trochę czasu minie. Twórcy Marvel’s Spider-Man 2 zastosowali ten sam znany z poprzednich części trick, że wpierw uderzają nas po głowie pałką serwując niesamowicie widowiskowy początek, po którym zaczyna się dość mozolne dochodzone do pędzącej na złamanie karku akcji. Oczywiście to spore uproszenie, bo w międzyczasie mamy kilkanaście iście hollywoodzkich scen pokroju tych z legendarnego Uncharted.
Szczególnie, że po drodze do finału spotykamy całkiem sporą liczbę znanych z uniwersum Marvela postaci. Stawkę otwierają Lizard, czyli doktor Connors, który pojawiał się na zwiastunach, Norman Osborn oraz Sandman. Wierzcie lub nie, dalej jest tylko lepiej, bo niektóre „gościnne” występy potrafią być naprawdę zaskakujące. Co więcej, już można snuć przypuszczenia co do tego co czeka nas w kolejnej części sagi bądź też dodatkach DLC, bo te z pewnością się tutaj pojawią. Kilka wątków wciąż czeka na rozwiązanie.
Miasto w Marvel’s Spider-Man 2
Miejsce akcji Marvel’s Spider-Man 2 to Nowy Jork jakiego dotąd nie widzieliście! Skoro tym razem mamy aż dwóch Pajączków to i miejscówka, w której przyjdzie się nam nimi „rozbijać” musiała ulec odpowiedniemu zwiększeniu. Teraz to już nie tylko Manhattan, ale i Astoria, część Queens, Mała Odessa czy choćby centrum Brooklynu. Teren naszych działań powiększył się więc obecnie niemal dwukrotnie. Między innymi dlatego też musiały pojawić się inne sposoby komunikacji. Zrezygnowano z poruszania się metrem, które, powiedzmy sobie szczerze, nie licowały z całkowicie next-genowym charakterem nowej gry, bo były to wciąż widoczne ekrany ładowania.
Tym razem szybka podróż to osobne niesamowite doznanie – wystarczy na mapie Nowego Jorku wskazać punkt, a kamera natychmiast tam podąży, za moment pokazując nam śmigającego na pajęczynie Spider-Mana. Do tego dorzucono nowy gadżet – siecioskrzydła, umożliwiając naszym bohaterom szybowanie.
By dodatkowo zwiększyć atrakcyjność i widowiskowość siecoskrzydeł, po całym mieście rozrzucono specjalne miejscówki, z których nasze Pajączki wystrzeliwują się niczym z katapult, a także widoczne po aktywacji pajęczego zmysłu, specjalne tunele powietrzne. Te ostatnie potrafią konkretnie „rozpędzić” naszego bohatera pozwalając mu na pokonywanie dużo większych odległości. Jest nawet jedno związane z tym osiągniecie.
Rozwój bohatera w Marvel’s Spider-Man 2
Czym byłby superbohater bez swoich superzdolności. I tu Marvel’s Spider-Man 2 ponownie błyszczy, bo wraz z pojawieniem się dwóch bohaterów otrzymujemy aż… 3 sporej wielkości drzewka umiejętności – osobne dla każdego Pająka, z przypisanymi im powoli odblokowywanymi specjalnościami + jedno wspólne dla nich obu, które dorzuca dodatkowe usprawnienia dotyczące zarówno poruszania się po mieście, jak i samej walki.
To jeszcze oczywiście nie wszystko, bo wzorem poprzednich części mamy tu też odpowiednio rozbudowane i wydzielone menu pajęczych gadżetów oraz technologii kostiumu. O ile jednak te pierwsze jakoś szczególnie nie zaskakują oferując po prostu coraz szersze spektrum możliwości danego gadżetu, o tyle te drugie przynoszą kilka ciekawostek choćby w postaci oznaczania na mini-mapie poukrywanych w mieście znajdziek (których jest tutaj całe mrowie) czy wskazywania kto z przeciwników widzi nasz aktualnie obserwowany cel. Chyba nie muszę dodawać jak te wszystkie bajery przekładają się na zabawę.
Twórcom gry Marvel’s Spider-Man 2 należą się wielkie brawa za to jak podkręcili zarówno widowiskowość otwartych starć z przeciwnikami, jak i tych prowadzonych z ukrycia. Bawiąc się w cichą eliminację możemy zatem skorzystać z własnoręcznie tworzonych sieci, podchodząc znacznie bliżej do wrogów. Z kolei atakując ich otwarcie mamy do dyspozycji nie tylko 4 różne gadżety i 4 zdolności specjalne, ale także coś na kształt superspecjalności, którą w przypadku Milesa Moralesa jest absolutnie fenomenalnie wyglądający wybuch energii. Czym dysponuje Peter Parker? A to lepiej, żebyście sprawdzili już sami.
Walka w Marvel’s Spider-Man 2
Dynamiczne i niesamowicie widowiskowe walki to coś czego w Marvel’s Spider-Man 2 nie mogę się nachwalić. Niby to nic nowego, bo przecież podobną frajdę dawały już starcia w obu poprzednich odsłonach tej serii, ale te tutaj absolutnie błyszczą. Raz, że mamy teraz znacznie większy wachlarz możliwości. Dwa – do walki potrafią włączyć się także i inne postacie (tak, dobrze przeczytaliście – nie tylko drugi Spider-Man nam tutaj pomaga). I wreszcie trzy – że całość powala oprawą wizualną. Satysfakcja z tych starć jest tak wielka, że sami szukamy okazji do dobrej bitki. I twórcy o tym dobrze wiedzą podrzucając nam co chwilę informacje o zauważonym przestępstwie.
Co najważniejsze, system walki jest przy tym niezwykle intuicyjny, choć wymaga nieco wprawy, by zamienić starcia w spektakularny balet. Zaryzykowałbym nawet twierdzenie, że pod względem prostoty prowadzenia walki i ich widowiskowości pierwsze Batmany zostały właśnie zdeklasowane o kilka długości.
Fabuła gry Marvel’s Spider-Man 2
Na pochwałę zasługuje tu także fabuła – jest wciągająca, znaczenie poważniejsza niż ostatnio i obfituje w momenty wywołujące szybsze bicie serca. Jeśli liczyliście na zajawki rodem z kinowych blockbusterów to z pewnością się nie zawiedziecie – takich widowiskowych akcji jest tu całe mnóstwo. Radzę się Wam jednak przygotować się na pewne, średnio atrakcyjne dłużyzny, bo niestety po prawdziwym „trzęsieniu ziemi” na samym początku gry, (czytaj – fenomenalnie wyglądającym starciu z pewnym jegomościem) tempo mocno „siada”.
Twórcy Marvel’s Spider-Man 2 chcąc przygotować nas na dalsze wydarzenia postawili bowiem na misje przybliżające nam bohaterów i ich motywacje, a także pozwalające zapoznać się z nowymi rozwiązaniami. I choć są one całkiem nieźle pomyślane, to niestety potrafią trochę nas wynudzić. Za to złego słowa nie powiem na misje poboczne, które całkiem sprawnie udało się wkręcić w opowiadaną historię.
I tak mamy osobny wątek Mysterio, który próbując się resocjalizować chce otworzyć własny biznes (z dość mizernym skutkiem). Mamy eksperymenty badawcze, skrytki Prowlera i misje kultu ognia, z jedną z naszych starych znajomych. Mamy też misje „Spider-Mana z sąsiedztwa”, w których wykonujemy jakieś zadania dla mieszkańców Nowego Jorku – czasami są one prozaiczne, jak odszukanie zaginionego dziadka, a czasami – ciekawie powiązane z łowami Kravena. Wszystkie jednak dostarczają na tyle dużą frajdę, że chce się je wykonywać.
Ale żeby nie było, że Marvel’s Spider-Man 2 to tylko same zachwyty i zero minusów. Jest tu kilka rzeczy, które nie za bardzo przypadły mi do gustu. Po pierwsze – sztucznie przeciągane walki z bossami. Nie zrozumcie mnie źle – te starcia mocno pompują adrenalinę i świetnie wyglądają. Nie wiedzieć jednak czemu twórcy zdecydowali się zastosować tu wybieg niczym z gier pokroju Elden Ring – „wyposażając” bossów w kilka pasków zdrowia. Niby to kolejne fazy tego samego starcia, ale nie zawsze różnią się one na tyle, żeby na końcu powiedzieć „było ciekawie” zamiast „no wreszcie”.
Do tego dochodzą jeszcze misje z innymi bohaterami niż nasza dwójka Pajączków oraz retrospekcje, które nierzadko wydają się jakby wciśnięte tutaj na siłę. Rozumiem zamysł budowania relacji z bohaterami, którzy być może w dodatku bądź kolejnej części gry dostaną znacznie większą rolę, ale te elementy niestety dość mocno potrafią wybijać nas z rytmu. Kilka razy zdarzyło mi się, że po takich scenach odkładałem pada by zrobić sobie dłuższą przerwę.
Grafika w grze Marvel’s Spider-Man 2
Czy w Spider-Man 2 jest na czym oko zawiesić? No, też pytanie. Grafika w tej grze zasługuje na osobne „achy i ochy”. Co tu dużo pisać, Marvel’s Spider-Man 2 wizualnie błyszczy oferując nam ray-tracing, niezależnie od wybranego trybu graficznego (może to być jakość, bądź wydajność). I trzeba przyznać, że efekty śledzenia promieni w czasie rzeczywistym widać tu na każdym kroku. Wystarczy wskoczyć na oszklony drapacz chmur, bądź przejść się po mieście spoglądając w kałuże. Zresztą sami twórcy chcąc pochwalić się tym co udało im się tu osiągnąć podrzucają nam misje, w których ten bajer wybija się na pierwszy plan.
Nowy Jork też wygląda tutaj fenomenalnie. I nie chodzi tylko o większą ilość szczegółów otoczenia czy lepiej oddane ikoniczne miejscówki. Na ulicach miasta wreszcie widać tłumy przechodniów i sznur poruszających się samochodów, po rzece pływają statki i promy, a na niebie, o ile tylko zwrócimy na to uwagę, podczas bujania się na pajęczynie, widać stada ptaków i lecące w oddali samoloty. Wreszcie to miasto faktycznie żyje.
Oczywiście, oprawa wizualna błyszczy jeszcze w kilku innych miejscach. Prócz walk, o których już wcześniej wspominałem, na oklaski zasługują też pełne detali modele bossów oraz… dostępne dla naszych bohaterów kostiumy. I choć pełnią one obecnie rolę jedynie dekoracyjną (technologie kostiumu dotyczą wszystkich) to ich niesamowicie szczegółowe projekty powodują, że sami chętnie przełączamy się na nowe, kolejno zdobywane stroje. Szczególnie, że na każdym z nich, w miarę otrzymywanych obrażeń inaczej widać uszkodzenia. Wierzcie mi, to naprawdę robi tutaj różnicę.
Czego brakuje grze Marvel’s Spider-Man 2?
Choć to już bardziej rozważania „co by było gdyby…”, szkoda że twórcy gry nie pokusili się o nieco więcej różnorodności podczas „zwykłego” bujania się po mieście. Zapobieganie przestępstwom, pościgi za szaleńcami czy gaszenie pożarów cystern i budynków, to mimo wszystko trochę mało. Fajnie byłoby zobaczyć akcje pokroju udaremniania napadów na banki czy podchody do przestępców rabujących właśnie jakiś sklep. Znaczy to ostatnie akurat w grze znajdziecie, ale jest to jedna z misji z większego pakietu i troszkę inaczej wygląda.
Najbardziej szkoda mi jednak braku mocniej zaakcentowanych „gościnnych” występów innych znanych superbohaterów czy superłotrów. Co prawda mamy tu kilka takich postaci, ale ich wątki są w większości epizodyczne.
Czy warto kupić Marvel’s Spider-Man 2?
Czy warto kupić Marvel’s Spider-Man 2? Odpowiedź na to pytanie pewnie znacie, bo mogę się założyć, że dawno już spojrzeliście na ocenę pod tą recenzją. Marvel’s Spider-Man 2 nie mógł wybrać sobie lepszego domu (przynajmniej na początek) niż PlayStation 5. Ta gra ma wszystko by stać się olbrzymim hitem – niezłą fabułę, ikonicznych bohaterów, masę dodatkowych aktywności, fenomenalną grafikę i takie pokłady czystej frajdy, że mogłaby odbielić nią z pięć innych gier.
I choć pewnie znajdą się i tacy, którzy będą kręcić nosem, że to tylko powtórka z rozrywki, dla najwierniejszych fanów Spider-Mana, to jednak moim zdaniem żaden posiadacz PS5 nie powinien odmówić sobie przyjemności zagrania w ten tytuł. Wszak dla takich właśnie gier kupujemy przecież konsolę, czyż nie?
Zalety gry Marvel’s Spider-Man 2:
- więcej, lepiej, ładniej
- dwóch pajęczych superbohaterów w jednej grze
- świetna, trzymająca w napięciu historia ze sporą ilością hollywoodzkich akcji
- Venom, Kraven i kilka innych ikonicznych postaci Marvela
- super przyjemna eksploracja jeszcze większego miasta
- możliwość szybowania
- spora ilość zadań pobocznych, dodatkowych aktywności i znajdziek
- prosta, a zarazem całkiem rozbudowana i niesamowicie widowiskowa walka
- bardzo dobrze przemyślany rozwój bohaterów
- niesamowity zestaw rewelacyjnie przygotowanych kostiumów
- fenomenalna oprawa audiowizualna
- ciekawe wykorzystanie kontrolera DualSense
Minusy gry Marvel’s Spider-Man 2:
- po mocnym początku dość wolno rozkręcająca się historia
- praca kamery potrafi czasem irytować
- sztucznie przeciągane niektóre walki z bossami
- przynajmniej jak na razie brak trybu „Nowa gra+”
